Czy grozi nam kolejny eurokryzys?

W światowych mediach ekonomicznych dominuje temat negocjacji handlowych pomiędzy USA a Chinami. Jednak w Europie coraz bardziej wyraźny jest wzrost obaw o sytuację na południu. To, co wydawało się tematem zamkniętym na zawsze ponownie wraca i efekty widzimy m.in. w kursie złotego - czy grozi nam kolejny eurokryzys?

0,7 punktu procentowego - o tyle w ciągu miesiąca wzrosła różnica pomiędzy oprocentowaniem obligacji Włoch i Niemiec. Był to najmocniejszy wzrost od lutego 2013 roku, kiedy przygasał już eurokryzys, skutecznie stłumiony bezprecedensową ekspansją monetarną EBC, w tym przede wszystkim polityką skupu obligacji rządowych. Od tego czasu kraje takie jak Włochy, Hiszpania czy Portugalia znikały z radaru inwestorów, a ich dług postrzegany był często jako bardziej intratna wersja niemieckich obligacji - skoro kupuje je EBC, jakie może być ryzyko? Dlaczego zatem teraz na rynki wkradła się nerwowość? Powodem jest nowy rząd we Włoszech mający się składać z populistycznej partii M5S i prawicowej (i niewiele mniej populistycznej) Ligi. Zwykle zdolność polityków do utworzenia rządu jest dobrze przyjmowana przez inwestorów. Inaczej sprawy mają się jednak z rządem, który co do zasady jest anty-unijny, proponuje potencjalnie kosztowną politykę społeczną w kraju, gdzie zadłużenie publiczne względem PKB przekracza 130% a nawet wysyła sygnały, że EBC mógłby umorzyć skupiony dotąd włoski dług. Taki rząd w kraju, o który kilka lat temu drżały rynki oznacza potencjalne spore problemy, a do tego może być to rząd bardzo niestabilny. Partie nie mogły porozumieć się w kwestii wyboru premiera i najprawdopodobniej zostanie nim nie znany nikomu Giuseppe Conte. Tymczasem lider zwycięskiego Ruchu Pięciu Gwiazd ma objąć tekę ministra pracy i spraw ekonomicznych i dopilnować, aby wprowadzona została obiecana polityka minimalnego dochodu dla najuboższych. Na ten moment reakcja rynku to głównie asekuracyjne podejście inwestorów, którzy boją się niepewności. Czy Europie grozi kolejny kryzys zadłużenia? I tak i nie. Naszym zdaniem w najbliższych miesiącach eskalacja problemu do rozmiarów z lat 2011-2013 jest bardzo mało prawdopodobna z dwóch powodów. Po pierwsze, EBC skupił dużą część włoskiego długu i inwestorzy zagraniczni posiadają jego umiarkowane ilości. Dlatego rząd nie powinien mieć problemów z finansowaniem nawet nieodpowiedzialnej polityki gospodarczej. Po drugie, koniunktura w Europe jest na tyle dobra, że maskuje problem wysokiego zadłużenia. Ponieważ EBC jeszcze do końca roku prowadzi skup obligacji eskalacja kryzysu jest mało realna. Natomiast w momencie gdy program ten zakończy się i nadejdzie spowolnienie gospodarcze problem może wrócić ze zdwojoną siłą.

Wzrost premii za ryzyko na europejskim rynku długu stanowi, obok umacniającego się dolara, jedną z przyczyn osłabienia złotego. Ponieważ nie oczekujemy znaczącej eskalacji tego problemu w najbliższym czasie, dalszy wzrost notowań EURPLN (EURPLN, 4.28155 -0.19%, News) będzie naszym zdaniem ograniczony. Poprawa nastrojów wynikająca z dialogu handlowego pomiędzy USA i Chinami (choć na razie należy zachować tu pewną ostrożność w ocenie jej trwałości) powinna złotego lekko wspierać. Dziś o 9:45 euro kosztuje 4,2723 złotego, dolar 3,6179 złotego, frank 4,6324 złotego, zaś funt 4,8667 złotego.

(dr Przemysław Kwiecień - XTB)

źródło : www.stooq.pl

<< Aktualności

Kursy walut

kupnosprzedaż
EUREUR4.30374.3300
USDUSD4.04264.0694
CHFCHF4.42784.4598
GBPGBP4.99075.0214
NOKNOK0.36500.3729
SEKSEK0.36750.3765
DKKDKK0.57370.5837
CZKCZK0.16770.1737
CADCAD2.94152.9843
AUDAUD2.60162.6303
2024-04-23 08:47:16
Kurs na żywo: włącz
*Ceny od 10000 jednostek
© 2013 eKantorEuropa.pl
kantor internetowy ekantor europa
zamknij