Inflacja już nie straszna?

W ostatnich dniach nastroje rynkowe uległy wyraźnej poprawie. Jedną z przyczyn był piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy, który pokazał potężny wzrost zatrudnienia, ale jednocześnie umiarkowane tempo wzrostu płac. Obawy przed publikacją danych o inflacji są zatem znacznie mniejsze niż przed miesiącem.

Przypomnijmy, że cofnięcie na rynkach akcji w lutym wynikało w dużej mierze z obaw, iż bardzo korzystny okres wysokiego wzrostu gospodarczego, niskiej inflacji i bardzo niskich stóp procentowych może dobiegać końca. Jednym z zapalników był właśnie poprzedni raport z rynku pracy, który pokazał wzrost dynamiki wynagrodzeń w USA, wyższe od oczekiwań były też dane o inflacji. W tym kontekście widzieliśmy skok rentowności obligacji, co przełożyło się negatywnie też na inne rynki. Teraz jednak po tych nerwowych reakcjach niewiele zostało. Wczoraj amerykański indeks Nasdaq100 osiągnął najwyższy poziom w historii i to pomimo faktu, że w trakcie przeceny z lutego stracił blisko 15%. Również na rynku obligacji jest spokojniej, rentowności są nadal wyższe niż kilka miesięcy temu, ale nie rosną - w przypadku amerykańskiej 10-latki jest to nadal mniej niż 3%. Pozornie może wydawać się, że to, czy płace w USA rosną o 2,6% (wzrost w lutym), 2,8% (oczekiwany wzrost w lutym) czy 2,9% (podany pierwotnie wzrost w styczniu) nie ma żadnego znaczenia, przecież są to minimalne różnice. Jednak rynek dopatruje się tu zalążków presji inflacyjnej i piątkowy raport pokazujący nie tylko nieco niższy wzrost wynagrodzeń (choć w piątek ostrzegaliśmy, że ze względów statystycznych ten wzrost może być poniżej oczekiwań), ale też wzrost zatrudnienia o 313 tys. etatów bierze jako dowód kontynuacji bardzo dobrego otoczenia makroekonomicznego. W tej sytuacji bowiem Fed podniesie w marcu stopy procentowe, ale jego przewodniczący będzie podkreślał w trakcie swojej pierwszej konferencji w tej roli, że nie ma żadnej presji i bank może działać w sposób ostrożny. Czy może to zmienić jeszcze dzisiejsza publikacja danych o inflacji? Wydaje się, że nie. Rynek już jest przygotowany na jej wzrost do poziomu 2,2% r/r (z 2,1% w styczniu) i chyba trudno będzie tę poprzeczkę "przeskoczyć". Publikacja danych o 14:30.

Tak sprzyjające nastroje powinny teoretycznie służyć notowaniom złotego, który jednak wczoraj nieco tracił. Wydaje się, że cieniem na notowaniach polskiej waluty cały czas kładzie się ostatnia konferencja RPP, kiedy to w zasadzie przekreślone zostały szanse na podwyżki stóp w przewidywalnej przyszłości. Wczoraj jednak słabiej radziła sobie także część walut rynków wschodzących.

Na razie pewnemu wyciszeniu uległ temat ceł nałożonych w ubiegłym tygodniu na import stali i aluminium do USA. Co prawda początkowo partnerzy handlowi Stanów Zjednoczonych grozili natychmiastowymi akcjami odwetowymi, jednak teraz widoczna jest wstrzemięźliwość a w wypowiedziach widzimy obawy przed eskalacją konfliktu handlowego. Taki obrót spraw jest również korzystnie postrzegany przez rynki, choć wydaje się, że jest zbyt wcześnie, aby temat uznać za zamknięty. Dziś o 8:40 euro kosztuje 4,2085 złotego, dolar 3,4158 złotego, frank 3,6020 złotego, zaś funt 4,7440 złotego.

(dr Przemysław Kwiecień - XTB)

źródło: www.stooq.pl

<< Aktualności

Kursy walut

kupnosprzedaż
EUREUR4.29574.3218
USDUSD4.00954.0363
CHFCHF4.39804.4300
GBPGBP4.99685.0275
NOKNOK0.36630.3742
SEKSEK0.36790.3769
DKKDKK0.57270.5827
CZKCZK0.16800.1740
CADCAD2.92772.9705
AUDAUD2.60892.6376
2024-04-24 04:57:14
Kurs na żywo: włącz
*Ceny od 10000 jednostek
© 2013 eKantorEuropa.pl
kantor internetowy ekantor europa
zamknij