Nastroje po upadku Banku z Krzemowej Doliny

Wraz z piątkowym upadkiem Silicon Valley Bank przed oczami stanęło widmo kryzysu finansowego, może nawet takiego, jak po upadku Lehman Brothers w 2008 roku. Wydarzenie to wstrząsnęło rynkami finansowymi na całym świecie i było jednym z najważniejszych wydarzeń kryzysu finansowego z lat 2007-2009.

Kurs dolara runął, wraz z rosnącym przekonaniem, że sytuacja zmusi Fed do ponownej zmiany nastawienia i nie dopuści do powrotu ostrych podwyżek stóp procentowych. Sytuację ratuje jednak Fed i amerykański rząd. Wspólny komunikat Rezerwy Federalnej, Departamentu Skarbu oraz Federalnej Korporacji Gwarantowania Depozytów (FDIC) opublikowany w weekend pokazał, że żaden podatnik nie poniesie kosztów związanych z restrukturyzacją Silicon Valley Bank, a jego klienci będą mieli pełny dostęp do swoich depozytów. Dolar odetchnął i szybko wspiął się o 6 groszy do góry. Wydaje się, że problem został na razie rozwiązany. Jednocześnie jednak powstaje pytanie - czy Fed faktycznie jest gotowy, aby w obliczu tego typu zagrożenia, zdecydował się na zatrzymanie cyklu podwyżek? Wydaje się, że nie, dlatego istnieje szansa, że rynek powróci do minorowych nastrojów po kolejnej podwyżce.