Przygotowywany ruch?

Patrząc na rynki z pewnej retrospektywy nieraz okazuje się, że pewne wydarzenia układają się w jak się później okazuje w całkiem sensowną całość. Podobnie jest i teraz. Na początku pewne zachowania rynku są ignorowane przez komentatorów, bo trudno je uzasadnić w kilku słowach. Tymczasem, czy widoczne w ostatnich tygodniach umocnienie się franka, mocniejszy jen, który stał się zauważalny w ostatniej dekadzie grudnia, czy też drożejąca w grudniu ropa (posiedzenie OPEC było na początku miesiąca, a później?), oraz złoto (to tylko dzięki słabemu dolarowi?) - wpisywały się w elementy układanki przy odmiennej narracji rynków - mamy noworoczny risk-on bo za chwilę dojdzie do podpisania umowy handlowej USA-Chiny. Tu ponownie zadam pytanie, które już padało z mojej strony. Jakiej umowy? Biorąc pod uwagę wzajemne relacje pomiędzy Pekinem, a Waszyngtonem, będziemy mieć po prostu dłuższy rozejm z „imitacją pewnych ustaleń”, wymuszony interesami politycznymi, głównie kampanią prezydencką Trumpa w 2020 r.

Dzisiaj widać, że nowe puzzle stają się bardziej wyraźne, a inwestorzy i analitycy na rynkach finansowych dostali nowy temat do dogłębnego przeanalizowania w weekend i próby ujęcia go w nakreślonych już schematach na nadchodzący rok. Wczoraj pisałem, że to może być „nudny” okres, jeżeli chodzi o decyzje głównych banków centralnych (oczekiwane bardziej status-quo, poza nielicznymi wyjątkami), ale istotny pod kątem tego w jakiej fazie globalnego cyklu gospodarczego się znajdujemy. Obawy o mocniejsze tąpnięcie zelżały, ale wyczekiwanego ożywienia na razie nie widać. Stabilizacja może być, zatem krucha i wystarczy przysłowiowy niedopałek, aby wzniecić nowy pożar.

Szczerze mówiąc od rana zastanawiam się, kto podsunął Trumpowi rozkaz likwidacji irańskiego generała od służb specjalnych. Być może istniało inne rozwiązanie narastającego od dawna problemu w relacjach USA na Bliskim Wschodzie, nawet biorąc pod uwagę ostatni atak na amerykańską ambasadę w Iraku. Nie jestem od tego ekspertem. Niemniej jawny pokaz siły otwiera Puszkę Pandory i rodzi silne pragnienie odwetu, zwłaszcza w sytuacji znanej od dawna antyamerykańskiej narracji uprawianej przez Teheran. Teoretycznie ryzyko geopolityczne staje się ważne dla rynków wtedy, kiedy można je szybko powiązać z realną gospodarką. W przypadku Bliskiego Wschodu zawsze tematem są ceny ropy naftowej, które są jednym z kluczowych elementów w rozwoju gospodarczym każdego kraju - gorzej, jeżeli są to te państwa, które są znaczącymi importerami energii.

Trudno ocenić co stanie się z cenami ropy, ale to Iran teoretycznie ma możliwość kontrolowania przesyłania surowca przed newralgiczną cieśninę Ormuz w Zatoce Perskiej. Jeżeli jednak Teheran skorzysta z tej formy nacisku, to tylko zaszkodzi swoim sojusznikom w Azji, a zwłaszcza w Chinach, a tylko pośrednio wywrze presję na kraje zachodnie (poprzez skokowy wzrost cen surowca). Tym samym może się okazać, że jest to błędny tok rozumowania. Tyle, że władze w Teheranie najpewniej będą chciały za wszelką cenę pokazać światu, że są kluczowym graczem w tej części świata. Pytanie, zatem, czy za chwilę oczy rynków nie skierują się na Arabię Saudyjską, czy też Izrael, które mogą rozkręcić wątek destabilizacji całego regionu. Nie byłbym pewien, czy tym razem będzie to tylko mały deszcz z dużej, czarnej chmury…

Miesięczny wykres notowań ropy WTI zamieszczony poniżej jest dość wymowny, jeżeli dodamy do wykresu bazowego chociażby trendowy wskaźnik MACD.

Wykres miesięczny FOIL

(Marek Rogalski - DM BOŚ)

źródło : www.stooq.pl

 

<< Aktualności

Kursy walut

kupnosprzedaż
EUREUR4.32774.3540
USDUSD4.07394.1007
CHFCHF4.49344.5254
GBPGBP5.05525.0859
NOKNOK0.36550.3734
SEKSEK0.36650.3755
DKKDKK0.57680.5868
CZKCZK0.16880.1748
CADCAD2.94582.9886
AUDAUD2.58842.6171
2024-04-19 03:42:16
Kurs na żywo: włącz
*Ceny od 10000 jednostek
© 2013 eKantorEuropa.pl
kantor internetowy ekantor europa
zamknij