Komentarz walutowy - Brexit kulą u nogi Europy

Wydawałoby się, że pandemia koronawirusa jest już tak dużym obciążeniem dla gospodarek, że wszystkie siły powinny być nakierowane na zwalczanie jej negatywnych skutków i jak najszybszy powrót do organicznego wzrostu gospodarczego. Niestety, Europa ma jeszcze inne problemy. Jednym z nich jest Brexit.

Brexit kładzie się cieniem na europejskiej gospodarce od 4 lat. Od momentu, w którym Brytyjczycy zdecydowali w referendum o opuszczeniu wspólnoty (bardzo niewielką przewagą głosów) mamy do czynienia z przepychankami politycznymi, zarówno pomiędzy Londynem i Brukselą, jak i w samym Londynie (przynajmniej do ostatnich wyborów). Jednocześnie firmy nadal nie wiedzą na jakich warunkach przyjdzie im docelowo prowadzić biznes. Wielka Brytania opuściła już Unię, ale gospodarczo niewiele się zmieniło - nadal funkcjonuje w okresie przejściowym. Problem w tym, że kończy się on wraz z nadejściem przyszłego roku. Boris Johnson wygrał ostatnie wybory do parlamentu w dużej mierze dzięki temu, że obiecał społeczeństwu zakończenie tematu Brexitu i w tym pakiecie jest nieprzedłużanie okresu przejściowego. Jeszcze przed pandemią było jasne, że przeprowadzenie skutecznych negocjacji w tak krótkim czasie będzie wyjątkowo trudne. Pandemia sprawiła, że jest to w zasadzie niemożliwe. W ostatnich dniach rozmowy zostały wznowione, kluczowe punkty to dostęp do łowisk, możliwości wpływania na brytyjskie prawo przez unijne sądy oraz dostęp do wspólnego rynku. Brytyjski premier powiedział niemieckiej kanclerz, że Wielka Brytania jest gotowa odejść od stołu bez porozumienia, jeśli Unia nie wykaże się elastycznością. Tę taktykę już znamy - do tej pory przyniosła ona Johnsonowi nawet umiarkowany sukces, ale kluczowe dla niego rozdanie dopiero ma nastąpić. Nie ma wątpliwości, że wobec pandemii i będącego jednym z jej skutków zwiększonego protekcjonizmu, brak porozumienia byłby kolejnym bardzo silnym ciosem dla europejskiej gospodarki. Dlatego zakładamy, że w jakiejś formie porozumienia zostanie wypracowane. Zapewne wszystkich kwestii nie uda się rozwiązać i potrzebne będą kolejne okresy przejściowe, nawet jeśli ze względów politycznych nie będą się tak nazywać. Ale do tego czasu kwestia ta będzie ciążyć nie tylko europejskiej gospodarce, ale także brytyjskiemu funtowi.

Wczoraj na rynkach widzieliśmy delikatne pogorszenie nastrojów, będące wynikiem stale pogarszających się danych epidemiologicznych. W Australii wprowadzono poważne restrykcje w stanie Wiktoria, pozytywny wynik testu ma prezydent Brazylii, zaś w USA liczba ofiar po raz pierwszy od miesiąca zbliżyła się do tysiąca dziennie. W tym tygodniu wydaje się pewne, że dzienna liczba przypadków przekroczy 60 tys. Rynki przez długi czas ignorowały te trendy i nadal reakcja na nie jest niewielka. Podobnie rynek dość wybiórczo reaguje na informacje z Chin. Inwestorzy ochoczo zareagowali za zaordynowaną przez Pekin hossę na krajowym rynku akcji, która być może ma za zadanie przyćmić poczynania w Hong Kongu.

Złoty zaczyna środowy handel od osłabienia. O 8:35 euro kosztuje 4,4786 złotego, dolar 3,9727 złotego, frank 4,2150 złotego, zaś funt 4,9864 złotego.

(dr Przemysław Kwiecień - XTB)

 

www.stooq.pl

 
<< Aktualności

Kursy walut

kupnosprzedaż
EUREUR4.30064.3278
USDUSD4.01064.0374
CHFCHF4.39154.4235
GBPGBP5.01455.0452
NOKNOK0.36350.3714
SEKSEK0.36510.3741
DKKDKK0.57370.5837
CZKCZK0.16860.1746
CADCAD2.92882.9716
AUDAUD2.61002.6387
2024-04-26 06:23:00
Kurs na żywo: włącz
*Ceny od 10000 jednostek
© 2013 eKantorEuropa.pl
kantor internetowy ekantor europa
zamknij