Na starcie nowego tygodnia rynki przebudzają się z okołoświątecznej drzemki, a płynność wraca do normy w pozytywnym klimacie. Wydarzeniem tygodnia jest szczyt G20 i spotkanie przywódców USA i Chin. Poza tym śledzimy kierunek ropy naftowej (WTI: CL.F, 51.30 +1.75%, News, Brent: CB.F, 60.20 +2.38%, News) i dane z Eurolandu.
W poprzednim tygodniu widzieliśmy sporo upłynniania pozycji i redukcji ryzyka w obliczu świątecznej przerwy i tradycyjnego spadku aktywności na globalnych rynkach (o ok. 20-30 proc.), więc teraz poszukiwanie okazji daje siłę do podbicia wycen. Klimat budują też oczekiwania przed szczytem G20 na koniec tygodnia, w trakcie którego zaplanowano rozmowy prezydenta USA Trumpa z prezydentem Chin Xi. Inwestorzy mają nadzieję na jakąś formę kompromisu w relacjach handlowych, dzięki któremu udałoby się odwrócić decyzję o podwyższeniu od przyszłego roku ceł importowych na warte 200 mld USD chińskie towary z 10 proc. do 25 proc. Naturalnie alternatywny rezultat spotkania także nie jest do wykluczenia, wszak Trump zdołał już zagrozić ocleniem wszystkich towarów przychodzących z Chin. Ponadto ostatnie komentarze z USA (m.in. wiceprezydenta Pence’a) były bardziej niż mniej krytyczne w stosunku do Chin. Otwartym jest też pytanie, na ile Chiny mają siłę toczyć tą nierówną grę i nie ugną się pod presją USA? Rozsądek podpowiada mi, by nie robić sobie dużych nadziei, ale z drugiej strony oduczyłem się nie doceniać prezydenta Trumpa i szybkości, z jaka zmienia zdanie. W pierwszych dniach tygodnia rynki mogą pociągnąć podsycany nadziejami wzrost apetytu na ryzyko, ale bliżej piątku liczyłbym na większą ostrożność, a nawet presję na realizację zysków.
Kluczem dla okołorynkowego sentymentu będzie też sytuacja na rynku ropy naftowej. Trudno zignorować 8-procentowy spadek ceny w piątek, najniższe poziomy od października ubiegłego roku i przeszło 20-proc. spadek od początku miesiąca. Fundamentalnym podłożem przeceny są obawy o nadpodaż surowca przy pogorszeniu perspektyw popytu w obliczu spowolnienia gospodarczego. Ale też katalizatorem wyprzedaży jest wcześniejsze nagrodzeniem długich pozycji spekulacyjnych, które teraz masowo są zamykane. Doszliśmy jednak do sytuacji, w której długa pozycja netto jest najniższa od II kw. 2017 r., a w ujęciu brutto posiadaczy długich pozycji jest najmniej od trzech lat. To przynajmniej otwiera pole do stabilizacji, a przynajmniej zmienność powinna się wyciszyć. Może też nie brakować budowania nadziei na konstruktywne rezultaty przeszłomiesięcznego szczytu OPEC. Ponownie - nadzieje, a nic konkretnego, ale i na słabszych argumentach rynek potrafił budować ruch.
Dziś, poza powszechnym trybem risk-on, uwaga skupi się na niemieckim indeksie Ifo. Po rozczarowujących odczytach PMI w piątek, przede wszystkim dla niemieckiego przemysłu, ocena kondycji największej gospodarki Eurolandu może istotnie ważyć na zachowaniu EUR, które rano szuka paliwa do wzrostów (choć EUR/USD (EURUSD, 1.13745 +0.39%, News) wciąż pozostaje pod 1,14). Trudno jednak oczekiwać, by niemieccy przedsiębiorcy dwa razy wyrazili odmienne opinie, więc spadek indeksu jest oczekiwany. Istotny będzie też komentarz EBC do sytuacji gospodarczej - dziś usłyszymy komentarze od Praeta, Coeure, Nowotnego i prezesa Draghiego. Optymizm będzie niespodzianką.
(Konrad Białas - DM TMS Brokers SA)
źródło : www.stooq.pl
<< Aktualnościkupno | sprzedaż | ||
---|---|---|---|
EUR | 4.3096 | 4.3352 | |
USD | 4.0337 | 4.0587 | |
CHF | 4.4085 | 4.4405 | |
GBP | 5.0269 | 5.0576 | |
NOK | 0.3632 | 0.3711 | |
SEK | 0.3648 | 0.3738 | |
DKK | 0.5747 | 0.5847 | |
CZK | 0.1687 | 0.1747 | |
CAD | 2.9378 | 2.9806 | |
AUD | 2.6245 | 2.6532 |