Twin deficits prawdziwym problemem dolara


KLUCZOWE INFORMACJE Z RYNKÓW:

- USA: Opublikowane wczoraj o godz. 14:30 dane makro wskazały na wyższe od prognoz wskazania inflacji w styczniu (0,3 proc. m/m i 2,1 proc. r/r, oraz 0,3 proc. m/m i 1,8 proc. r/r dla wartości bazowej), ale jednocześnie słabo wypadła sprzedaż detaliczna w tym okresie. Dynamika w styczniu to -0,3 proc. m/m wobec spodziewanych +0,2 proc. m/m, a dane za grudzień zrewidowano w dół do 0,0 proc. m/m z 0,4 proc. m/m. Poniżej oczekiwań wypadł też odczyt bazowy bez samochodów 0,0 proc. m/m, oraz bez samochodów i paliw (-0,2 proc. m/m).

- JAPONIA: Poznaliśmy dane nt. grudniowej produkcji przemysłowej (4,4 proc. r/r), który to wynik jest lepszy od prognoz. Obserwowane od kilku dni umocnienie się jena spotkało się z pierwszymi komentarzami. Minister finansów Taro Aso przyznał jednak, że kurs jena nie jest na tyle wysoki, aby uzasadniać konieczność interwencji. Odmówił komentarza odnośnie jego bieżących poziomów. Tymczasem jak podały źródła, już jutro o godz. 3:00 rząd ma przedstawić do akceptacji parlamentu skład Banku Japonii na nową kadencję. Obecny prezes Haruhiko Kuroda ma bardzo duże szanse na reelekcję, niepewny jest za to los jego dwóch zastępców. Spekuluje się, że Masayoshi Amamiya mógłby zastąpić Hiroshi Nakaso, a do zarządu BOJ mógłby też wejść Etsuro Honda, były doradca ekonomiczny premiera. Obaj są zwolennikami kontynuacji luźnej polityki.

- AUSTRALIA: Mieszane dane z rynku pracy za styczeń. Wprawdzie stopa bezrobocia pozostała na poziomie 5,5 proc., a zatrudnienie wzrosło o 16 tys. (spodziewano się 15 tys.), to jednak liczba zatrudnionych na pełen etat nieoczekiwanie spadła aż o 49,8 tys. Tym samym wynik został zrealizowany poprzez wzrost tzw. niepełnych etatów o 65,9 tys.

Opinia: Rentowności amerykańskich obligacji rządowych ustanowiły nowe szczyty w trendach wzrostowych trwających od kilku miesięcy. Z kolei wyraźnie w dół poszedł dolar, łamiąc po drodze szereg ważnych poziomów na głównych relacjach. Wyraźnie swoje noty obniżył też „indeks strachu” VIX schodząc poniżej poziomu 20 pkt., a Wall Street odnotowała wczoraj wieczorem mocne wzrosty. To bilans rynków po odczycie, jaki miał miejsce o godz. 14:30. Trzeba przyznać, że to dość nieoczekiwany obrót spraw…

Pierwszą reakcją na wyższe odczyty inflacji był skok rentowności obligacji, oraz cofniecie się dolara i rynków akcji. Później obligacje utrzymały trend, ale dolar i giełdy odwróciły go o 180 stopni. Wytłumaczeniem tego stanu rzeczy może być to, że wyższa inflacja nie musi przekładać się na wzrost oczekiwań, co do skali podwyżek stóp przez FED w tym roku, gdyż nie jest wspierana przez rosnącą konsumpcję (dane nt. sprzedaży detalicznej są rozczarowaniem, zwłaszcza rewizja w dół danych za grudzień). Tymczasem to właśnie obawy związane z ryzykiem bardziej agresywnych działań FED były jedną z przyczyn, które doprowadziły do załamania się rynków akcji w zeszłym tygodniu i skokowego wzrostu globalnego ryzyka. Dlaczego jednak rentowności obligacji pozostały na wysokich poziomach? Wytłumaczeniem tego może być to, co działo się na rynku długu wcześniej - utrzymująca się niepewność, co do zachowania się rynków w kolejnych tygodniach pchała kapitał w stronę bezpiecznej przystani, jaką są amerykańskie treasuries. W sytuacji, kiedy sentyment na rynku akcji uległ wyraźnej poprawie, te pozycje mogły być zamykane. Tak czy inaczej, to co stało się wczoraj na rynkach nie jest „normalną sytuacją”. To sygnał, że dla rynków liczy się coś innego. Co?

W ostatnich dniach zwracałem uwagę na to, że w średnim i długim okresie niepokój u zwolenników dolara będzie budzić kwestia rosnących deficytów - budżetowego, oraz handlowego. Tak zwany casus „twin deficits” przerabiany był już za kadencji prezydenta G.W.Busha jr. i był jednym z kluczowych powodów słabości dolara w tamtym czasie. Wczorajsze zachowanie się rynków pokazuje, że ten temat może stać się kluczowy znacznie wcześniej, niż mogło się to wydawać. Warto zwrócić uwagę, że dolar ustanowił szczyt w ubiegły czwartek, kiedy pojawiła się informacja o tym, że Kongres przegłosował ustawę zwiększającą wydatki o 300 mld USD w ciągu zaledwie dwóch lat. Sentyment pogorszyły też plany szeroko zakrojonych wydatków infrastrukturalnych w najbliższych latach - wprawdzie koszty z budżetu federalnego mają wynieść jedyne 200 mld USD, ale nie jest tajemnicą, że źródeł potencjalnych „przychodów” administracja Trumpa zaczyna szukać chociażby w planach nałożenia dodatkowych ceł na wybrane produkty - tymczasem protekcjonizm nigdy nie będzie mile widziany.

Dzisiaj w kalendarzu mamy dane nt. styczniowej inflacji PPI, odczyty indeksów regionalnych z Nowego Jorku i Filadelfii za luty, oraz cotygodniowe dane nt. bezrobocia (to wszystko o godz. 14:30), a także dynamikę produkcji przemysłowej o godz. 15:15. Katalizatorem do ruchu może być inflacja PPI, a także dane nt. produkcji przemysłowej (gdyby wypadły gorzej od szacunków).

Spójrzmy na wykresy. Pierwszy to koszyk BOSSA USD, ale tym razem w ujęciu tygodniowym. Korekta w ubiegłym tygodniu zakończyła się w okolicach dawnego minimum z września, a spadek w tym tygodniu wymazał wszystkie zdobycze z ostatnich dwóch okresów. Czarna świeca nie wygląda dobrze, zwłaszcza, że doszło do naruszenia 7-letniej linii trendu wzrostowego rysowanej od dołka z 2011 r. Tygodniowe wskaźniki (jak chociażby MACD) nie wyglądają nazbyt optymistycznie. Sygnałem do pogłębienia zniżki będzie zejście poniżej dołka sprzed trzech tygodni przy 75,04 pkt. W przeciwnym wypadku rynek otrzyma preteksty do krótkoterminowego odbicia.

Wykres tygodniowy BOSSA USD

Na układzie EUR/USD (EURUSD, 1.24806 +0.21%, News) widać, że powróciliśmy pod szczyty ze stycznia i przełomu miesiąca. Strefa oporu przy 1,2521-36 nie została na razie naruszona. Uwagę zwraca dzienny układ oscylatora RSI 9, który powrócił do złamanej 5 lutego linii trendu wzrostowego. To może sugerować, że dalsze wzrosty nie będą oczywiste. Mocne wsparcie to teraz okolice 1,2425.

Wykres dzienny EUR/USD

Nadal nie przestaje zaskakiwać USD/JPY (USDJPY, 106.609 -0.34%, News), a „rynkowych wytłumaczeń” ostatniej siły jena jest coraz więcej. O ile w ostatnich dniach wybicie w dół mogło być „napędzane” przez wskazania płynące z analizy technicznej (przełamanie kluczowych wsparć), to trudno znaleźć fundamentalne podłoże do dalszej aprecjacji jena. Pretekstem do realizacji zysków z tego ruchu mogą okazać się jutrzejsze informacje nt. nominacji w Banku Japonii na kolejną kadencję (Kuroda jest pewnikiem, ale jeżeli wiceprezesi zostaną wymienieni na bardziej „gołębich” to będzie to sygnał, że BOJ będzie zdeterminowany jak najdłużej utrzymać akomodacyjną politykę). Tym samym rośnie prawdopodobieństwo pojawienia się tzw. ruchu powrotnego na USD/JPY w stronę złamanych wsparć przy 107,31 (dołek z 8 września ub.r.), a także całej strefy 107,60-108,10.

Wykres dzienny USD/JPY

Mimo dzisiejszych mieszanych danych z rynku pracy nadal zwyżkę kontynuuje AUD/USD. W efekcie na tygodniowym układzie mamy sporą białą świecę, która może stanowić formację objęcia hossy, skutkującą powrotem do trendu wzrostowego na przestrzeni kolejnych tygodni. Nie będzie to jednak możliwe bez wyraźniejszego wsparcia ze strony rynku surowców, gdyż RBA dawał ostatnio raczej „gołębie” sygnały.

Wykres tygodniowy AUD/USD

(Marek Rogalski - Domu Maklerskiego BOŚ - DM BOŚ)

źródło: www.stooq.pl

<< Aktualności

Kursy walut

kupnosprzedaż
EUREUR4.31024.3358
USDUSD4.03624.0612
CHFCHF4.41054.4425
GBPGBP5.02765.0583
NOKNOK0.36320.3711
SEKSEK0.36480.3738
DKKDKK0.57480.5848
CZKCZK0.16880.1748
CADCAD2.93952.9823
AUDAUD2.62552.6542
2024-04-26 17:28:16
Kurs na żywo: włącz
*Ceny od 10000 jednostek
© 2013 eKantorEuropa.pl
kantor internetowy ekantor europa
zamknij